Wilk Jan, dr nauk med., Spec. psychiatra, Cieszkowskiego 5a lok. 1, Bydgoszcz. ساعات العمل والمراجعات ورقم الهاتف. صفحات
Kiedy zabili mu całą załogę, ten twardy facet załamał się. Siadł i tępo patrzył przed siebie, ciało odmówiło posłuszeństwa; nie był w stanie ruszać ręką ani nogą. Rozpoznanie: ostry stres pola walki. Ewakuowano go do kraju. Kiedy zabili mu całą załogę, ten twardy facet załamał się. Siadł i tępo patrzył przed siebie, ciało odmówiło posłuszeństwa; nie był w stanie ruszać ręką ani nogą. Rozpoznanie: ostry stres pola walki. Ewakuowano go do kraju. Porucznik, komandos z elitarnej formacji, który hartował się podczas trudnych misji w Bośni, Iraku i Afganistanie, znalazł się w Klinice Psychiatrii 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Otamowanie - określili jego stan lekarze. Przez kilka miesięcy wyprowadzali pacjenta na prostą: najpierw nie mówił prawie nic, potem z siebie wyrzucał mechanicznie, coraz szybciej, w tempie karabinu maszynowego, słowa - obraz stres- Śmierć towarzyszy walki była kroplą, która przelała czarę jego odporności, psychika była już kompletnie skorodowana. Moim zdaniem, ten oficer nie powinien w ogóle trafić na misję - uważa kierownik Kliniki Psychiatrii, płk dr n. med. Jan Wilk. Jest chyba jedynym lekarzem wojskowym, który ukończył medycynę w WAM i studia w Akademii Obrony Narodowej. Pracował w jednostce rozpoznawczej, w formacji, o której mawiano - „do jednorazowego użycia”. Wiedza i praktyka zaowocowały pracą na temat działania grup wsparcia psychologicznego w sytuacjach kryzysowych. Był rok 2001, o misji stabilizacyjnej w Iraku ani o ostrym i przewlekłym stresie pourazowym (ASD, PTSD) w Polsce nikomu się nawet nie śniło. Lekarz zakładał, że problem stresu, śmierci i reakcji na nią musi być integralną częścią szkolenia armii, bo kryzys kiedyś nadejdzie. Nie wytrzymaliGdy sytuacje kryzysu stały się faktem, płk dr Wilk rozpoczął konfrontację swoich koncepcji z rzeczywistością. Przez misje pokojowe i stabilizacyjne przeszedł personel kliniki. - Wszędzie, gdzie jest realne działanie bojowe, tam są problemy, wynikające z przerażającej konfrontacji ze śmiercią, z oddalenia, niepewności, nadmiaru lub monotonii służby. Pojawia się korozyjny stres, używki - mówi „Kontradmirał Xawery Czernicki’ (jeden najnowszych polskich okrętów ), działał w rejonie Zatoki Perskiej. Zmiana załogi nastąpić miała za o pół roku, ale obietnicy nie dotrzymano. Pojawiły się problemy, trzeba było ewakuować lekarza, kapelana i oficera kontrwywiadu. Nie wytrzymali, zbyt często byli „odgromnikami”, na których marynarze wylewali swoje emocje, strachy, tąpniecieReakcja na ostry stres bywa różna: ktoś w panice ucieka przed siebie, inny zastyga w bezruchu lub nie jest w stanie wydusić z siebie głosu. Na jawie i we śnie przez głowę przewijają się obrazy traumatycznych zdarzeń, stop-klatki przerażających emocji i wydarzeń, film nie chce się zatrzymać. Jednym z pierwszych ewakuowanych z Iraku był psychiatra. Nie wytrzymał napięcia, spowodowanego nieustannym ostrzałem: alarm, schron, alarm, „kradziony” sen w hełmie i kamizelce kuloodpornej, po kolejnym ostrzale po prostu nie wyszedł ze schronu. Finał: z drugiej zmiany życie napisało brutalny scenariusz: strzelanie z rakiet i moździerzy, zamachy, pułapki na drogach, powstanie Muktady Al Sadra. W An Nadżaf dwa polskie plutony i pluton bułgarski chroniły obiekty rządowe przed wrogim tłumem. Sami w arabskim morzu. Policję i wojsko też mieli przeciwko sobie. Fruwały pociski, oślepiały rakiety. Żołnierze wystrzelali przez dobę prawie 4 tony amunicji. Żaden nie zginął. Rano desantowały ich śmigłowce. Siedmiu wspaniałych z dywizji żagańskiej „tąpnęło” dopiero wtedy, gdy znaleźli się w bazie, gdy wypaliła się adrenalina. Plutonowy X pełnił wartę w bułgarskim „campie”, gdy w obozowisko wjechała ciężarówka naszpikowana materiałami wybuchowymi. Zobaczył ludzi rozrywanych na strzępy, szczątki ich ciał zbierane do worków - też je zbierał. Po służbie usiadł w kącie namiotu i nie było siły, żeby go stamtąd wyciągnać. Bał się otwartej przestrzeni, dygotał, nie mógł spać ani jeść. - Brzmi to jak paradoks, ale stres pola walki jest reakcją normalnych ludzi na nienormalne sytuacje, świadczy o ich zdrowiu psychicznym, tylko psychopaci nie odczuwają emocji - mówi dr mówią, że ostry stres może przejść w ciągu kilku dni, bo psychika każdego człowieka ma naturalne mechanizmy obronne, bo żołnierze są przygotowywani do zabijania. ASD może przejść w formę przewlekłą, sztuką jest nie dopuścić do utrwalenia objawów psychopatologicznych. Żołnierze i dowódcy powinni być szkoleni w tym zakresie, muszą ufać sobie nawzajem, wspierać. Praca nad psychiką, nauka reagowania w sytuacji, gdy wszystko wokół się „sypie”, musi być wkomponowana w system selekcji i szkolenia wojska. Tak jest w armii amerykańskiej, brytyjskiej, izraelskiej, u nas tylko w elitarnych formacjach, takich jak GROM, Formoza czy 1. Pułk Komandosów z Lekarz robi wszystko, aby ulżyć żolnierzowi w cierpieniu, ale, choć to brzmi okrutnie, musi też zadbać o odnowienie gotowości bojowej grupy - mówi dr Wilk. - W pododdziałach szturmowych w ciągu dnia walki „wykruszalność” psychiczna sięga 60 proc. Wynika z tego, że żołnierz może być „użyty” najwyżej dwa dni. Nie ma kto walczyć. Trzeba więc zrobić wszystko, aby człowiek jak najszybciej wrócił do wykonywania swoich armii polskiej w sytuacji kryzysowej natychmiastową reakcją jest ewakuacja medyczna. Żołnierzy w ASD, jako osoby chore, odsyła się do kraju. Najczęściej czekają na transport samolotem kilka tygodni, w efekcie docierają do kliniki z utrwalonymi objawami psychopatologicznymi. Po akcji w An Nadżaf 7 osób dwa tygodnie leżało w szpitalu w Karbali, stamtąd przewieziono ich do kraju przez Ramstein. Do bydgoskiej kliniki trafili za późno na szybką, skuteczną terapię ASD. Część poradziła sobie już sama, część wymagała leczenia. Dziś są zdrowi, ale w cywilu. Armia ich nie chciała, bo noszą stygmat, „tych, których trzeba było ewakuować z pola walki. Tych, co zawiedli”. Izraelski wzorzecMogło być inaczej. Zdaniem bydgoskich psychiatrów, gdy zawodzą możliwości kompensacyjne człowieka, potrzebna jest interwencja zespołu kryzysowego. Grupa składająca się z psychologa, psychiatry i terapeuty powinna, nie później niż w ciągu 48-72 godzin, dotrzeć do żołnierzy, na miejscu przeprowadzić selekcję i debriefing, czyli oczyszczenie z przebytej traumy, powtórne jej przeżycie, skanalizowanie i rozładowanie emocji. Nie można osób, które wykazują objawy zaburzeń, od razu wycofywać z pododdziału do szpitala, gdyż utrwala się w nich przekonanie, że są chorzy, że dzieje się z nimi coś złego. Dr Wilk powołuje się na znakomite wzorce z okresu wojen z Arabami. - Psychiatrzy stawiali namioty w pobliżu frontu. Żołnierze porażeni ostrym stresem słyszeli odgłosy wojny: wystrzały, wybuchy, żyli wojskowym rytmem dnia, nie byli izolowani od swoich kolegów, a grupa terapeutyczna prowadziła z nimi debriefing. W ciągu kilku dni 80 proc. żołnierzy wracało do walki!Pomysł zabrała WarszawaW 10 WSK w Bydgoszczy opracowano projekt ośrodka leczenia ofiar wojen, katastrof i konfliktów zbrojnych, w oparciu o który miały też działać grupy reagowania kryzysowego. Na jego uruchomienie potrzeba było 3-4 mln zł . - Niestety zabrano nam pomysł, plany i opracowaną dokumentację, a minister obrony zakazał kontaktów z prasą. Projekt zrealizowano w Warszawie jako własny, a pacjentów z Iraku i tak przywożą do nas - mówi psychiatra bez owijania w zmieni coś fakt, że szefem służby zdrowia Wojska Polskiego został były komendant bydgoskiego szpitala, autor opisywanego projektu? Ochwat Krystyna, Lek. Med. Spec. Psychiatra, Gabinet UL. KOŁŁĄTAJA 9, I PIĘTRO, LOK.203 wBydgoszcz, ☎ 52 522 82, Dojazd, Email i więcej.
Pozwalające na ocenę inteligencji oraz funkcji poznawczych (pamięć, myślenie, koncentracja) Diagnozujemy również zaburzenia zachowania, depresyjne, zaburzenia emocjonalne i inne trudności występujące powszechnie u dzieci i młodzieży. W naszych poradniach możliwa jest diagnoza dziecka w każdym wieku, nawet jeszcze przed wiekiem
Maślanko Grażyna, dr nauk med. Spec. chirurgii stomatologicznej i szczękowej, Pedowska Marlena, dr nauk med. StomatologiaAdres: ul. Aleje Racławickie 34 20-043 LublinEmail: [email protected]
10 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką - Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bydgoszczy, Powstańców Warszawy 5, 85-915 Bydgoszcz - sprawdź telefon i pozostałe informacje 10 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką - Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bydgoszczy, Powstańców Warszawy 5, Bydgoszcz - Umów
Umów się na wizytę online lub zadzwoń: 799 399 499. Psychiatra Bydgoszcz Bartodzieje - diagnoza, L4, recepty, zaświadczenia. Skorzystaj z profesjonalnego wsparcia! Zadzwoń, tel. 799 399 499.
Witam wszystkich pacjentów Dr Rudego Najwspanialszy,najmądrzejszy lekarz w całej Polsce.Znamy się z Panem Dr 11 lat i dzięki Panu Jackowi,zostałam Mistrzynią Świata,naszym celem jest pobić rekord guinessa w róžnych dziedzinach sportu!Polecam z całego serca.Wdzięczna pacjentka obyś kochany Dr žył jak najdłužej w zdrowiu
Podczas pierwszej wizyty lekarskiej Specjalista przeprowadza wywiad i stara się ustalić podłoże dolegliwości. Następnie – na podstawie postawionej diagnozy podejmuje decyzję, jak leczyć ataki paniki u danego Pacjenta i jaka forma pomocy będzie najskuteczniejsza. Może to być na przykład odpowiednio dobrane leczenie farmakologiczne Głównym zadaniem naszych specjalistów jest sprawienie, aby każdy z pacjentów, bez względu na jego zaburzenia, wiedział o tym, że jesteśmy po to, aby mu pomóc. Praxis Bydgoszcz tworzą wykwalifikowani i doświadczeni lekarze psychiatrzy, psychologowie oraz terapeuci. Zajmujemy się diagnostyką i leczeniem zaburzeń o podłożu ltaY.
  • 9kng03dkuy.pages.dev/15
  • 9kng03dkuy.pages.dev/73
  • 9kng03dkuy.pages.dev/91
  • 9kng03dkuy.pages.dev/33
  • 9kng03dkuy.pages.dev/60
  • 9kng03dkuy.pages.dev/56
  • 9kng03dkuy.pages.dev/38
  • 9kng03dkuy.pages.dev/52
  • dr jan wilk psychiatra bydgoszcz