stosować właściwą technikę karmienia piersią; następne karmienie rozpocząć od piersi, od której skończyło się poprzednie; Uwaga! Podczas jednego karmienia piersią powinnaś podać dziecku zawsze dwie piersi! przerwa między karmieniami powinna wynosić minimum 1,5 godziny (liczone od początku karmienia), a maksimum 4 godziny. napisał/a: trish4 2008-04-02 13:17 Co myślicie o matkach, które karmią piersią kilkulatków (pięcio, sześciolatków!!!). Ostatnio słyszałam o bodajże siedmioletnim chłopcu, który BŁAGAŁ swoją mamę, żeby nikomu o tym nie mówila, bo tak się tego wstydził:eek: Nie wyobrażam sobie, że takie duże dziecko wchodzi matce do łózka i ssie piers, to trochę nienormalne.:confused: napisał/a: pomyXka 2008-04-03 09:34 W naszej kulturze to nie do pomyślenia,ale w niektórych całkiem na myśli kraje afrykańskie itp. Ja karmiłam dziecko piersią do 2,5 roku,a już wydawało się to niektórym między innymi z tego powodu. napisał/a: Gonia30 2008-04-03 23:47 dziewczyny ja sobie nie wobrazam karmic tyle czasy moje sostry karmiłych swoich dzieci 3 miesiące a pozatym uwazam ze to troche przesada. napisał/a: dotty 2008-04-04 00:18 Pomyłka ma rację w naszej kulturze karmienie piersią do 5 roku życia jest nie do pomyślenia...Inaczej jest w kulturze afrykańskiej i również w niektórych państwach Azji, a to dlatego, że w tamtych krajach panuje hm...niedobór odpowiedniej żywności dla dzieci, toteż matki zmuszone są do dłuższego karmienia...Ale my akurat nie jesteśmy zmuszane do tego typu działań, to też nie widzę sensu w karmieniu piersią dziecka, które może zjeść to samo co ja...Poza tym pediatrzy radzą karmić przez okres 1-1,5 to nie jest ich wymysł, ponieważ po tym okresie proces laktacji stopniowo ustaje (zmienia się skład mleka) i zostaje zaburzany ponieważ dziecko w tym czasie je więcej stałych posiłków niż składających się z mleka matki i pokarm nie jest już tak wartościowy. Później głównie już tylko gasi pragnienie, więc to że im dłużej się karmi piersią tym lepiej dla dziecka, bo mleko dostarcza wielu potrzebnych składników niezbędnych do rozwoju, to zbyt przesadzona opinia. I na litość...bez przesady w telewizji w wywiadzie jedna kobieta mówiła, że podczas porodu drugiego dziecka musiała zrobić przerwę na karmienie starszego- trzy letniego!!! A potem co?? Przy jednej piersi starsze a przy drugiej młodsze?? W ten sposób noworodek był pozbawiony 'siary' czyli pokarmu początkowego w którym znajduje się najwięcej że karmienie piersią to wspaniały czas matki z dzieckiem, ale BEZ PRZESADY!!! napisał/a: pomyXka 2008-04-04 16:12 Ddotty-przypomniałaś mi moją "historię".Ja przestałam karmić swoje 1 dziecko kiedy tylko dowiedziałam się ,że jestem w ciąży z prostu zwlekałam z tym,bo wydawało mi się to wiedziałam jak to zrobić aby dziecko tego za bardzo nie się jednak,że mała dzielnie się z tym myśleć wtedy o pokarmie dla drugiego oseska. napisał/a: GIENIA1976 2008-04-15 20:19 Ja Syna Karmiłam 3lata I Było Warto napisał/a: Ewa0705 2008-04-26 21:35 Karmiłam synka 2 lata i 2 miesiące i uważam, że każdy powinien robić tak jak uważa. Nie kierować się żadnymi radami ani lekarki (pediatra radziła mi odstawić dziecko, gdy miało ok 7,8 miesięcy:confused:) ani rodziny (teściowej bardzo się nie podobało, ze synek karmiony jest tak długo:mad:) ani znajomych. To indywidualna sprawa i decyzja każdej mamy, Ja tam zaluję tylko jednego- że nie "pociągłam" jeszcze pół roku, bo akurat podczas zimy mały chorowął parę razy i skończyło sie na antybiotykach niestety.:( napisał/a: Cikitusia 2008-05-08 18:08 Ja też nie wyobrażam sobie że można karmić dziecko tak długo, ale w krajach gdzie o jedzenie jest bardzo trudno matki karmią swoje dzieci bardzo długo. Jednak w naszej kulturze taka decyzja chyba nie byłaby zadowalająca dla wszystkich? a zwłaszcza dla naszych "życzliwych" sąsiadek które bardzo sie o nas troszczą.
Eksperci podkreślają, że zgodnie ze współczesną wiedzą karmienie piersią jest najlepszym sposobem żywienia niemowląt i małych dzieci, który zapewnia im optymalny stan zdrowia i rozwój – maluchy powinny być karmione w ten sposób przez co najmniej pierwszych sześć miesięcy życia.
Długie karmienie piersią budzi kontrowersje, a wokół tego tematu funkcjonuje całe mnóstwo mitów i błędnych przekonań. A przecież od początku istnienia naszego gatunku kobiety karmiły swoje dzieci piersią. To najbardziej wartościowy sposób żywienia małego człowieka i fizjologiczne narzędzie do zaspokojenia dziecięcej potrzeby bliskości. O tym, jak długo karmić piersią oraz w jaki sposób mleko mamy wpływa na rozwój dziecka po 1. roku życia rozmawiam z Magdą Karpienią, autorką książki „Karmienie piersią”. Długo karmić piersią, to znaczy ile? Magda Karpienia*: Zależy kto pyta (śmiech). Sama zresztą nie używam tego określenia, bo dla każdego oznacza co innego. Dla jednego „długo” to karmienie ponad pół roku, dla innego – ponad rok, a dla jeszcze innego – karmienie dwulatka. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłącznie karmienie piersią do ukończenia przez dziecko pierwszych 6 miesięcy życia i kontynuowanie karmienia przez 2 lata lub dłużej, jeśli mama i dziecko tego chcą. To zalecenia, które nie wzięły się znikąd. Niewiele mam jednak karmi naturalnie dłużej niż rok. Dlaczego? Nie można na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Powodów jest kilka. Jednym z nich jest odejście człowieka od natury. A przecież karmienie piersią to czysta fizjologia i czynność, którą każdego dnia wykonują miliony kobiet na świecie. To nie tylko sposób na zaspokojenie głodu dziecka, ale też odpowiedź na jego potrzebę bliskości, dawanie poczucie bezpieczeństwa, wspieranie odporności i prawidłowego rozwoju układu trawiennego. Postęp cywilizacyjny odebrał jednak kobietom pewność siebie i swojego ciała. Mamy tabele, wyliczenia, które sugerują, ile dziecko powinno zjeść, ile spać, jak często się wypróżniać. Nie tędy droga. Karmienie piersią przez kilka pierwszych lat życia dziecka to fizjologiczna norma naszego gatunku. Norma? Obecnie to raczej rzadkość. Mamy karmiące piersią dłużej niż rok stanowią kilkanaście procent wszystkich karmiących mam, a im starsze dziecko, tym ten odsetek maleje. Odeszliśmy od tego co naturalne i fizjologiczne. A przecież karmienie piersią to czynność, dzięki której człowiek przetrwał jako gatunek. Biologiczny moment, w którym dziecko jest gotowe do rezygnacji z mleka mamy, to 6. rok życia, kiedy zaczynają mu wypadać zęby mleczne (ich nazwa nie wzięła się znikąd). Jego mózg osiąga wtedy odpowiedni poziom rozwoju, bo potrafi już samodzielnie obniżyć poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. Wiemy też, że mikrobiom człowieka kształtuje się przez pierwsze trzy lata życia. A mleko mamy działa na jelita niczym najlepszy lek! Dlaczego więc w krajach wysoko rozwiniętych społeczna akceptacja długiego karmienia piersią jest tak niska? Kobiece piersi uległy w naszym świecie bardzo silnej seksualizacji. Zwróć uwagę, że ludzi oburza matka karmiąca dziecko, ale nie mają nic przeciwko temu, że w całym mieście są bilbordy, na których można oglądać kobietę w kusym stroju oferującą nam telewizor. Nikt nie widzi w takich reklamach niczego złego. Piersi stały się obiektem seksualnym, a przecież fizjologicznie są one gruczołem mlecznym. Służą do karmienia potomstwa. Mamy też bardzo silne parcie na jak najszybsze usamodzielnienie się dzieci. Nie ma w nas zgody na to, aby mały człowiek rozwijał się w swoim tempie. Dziś wszystko musi być „szybko”. A rozwój dziecka jest dynamiczny, ale jest też harmonijny. Ma swoje tempo. Nie mogę też pominąć aspektu wielkich korporacji, które chcą abyśmy jak najszybciej odeszli od tego co naturalne, a zaczęli korzystać z oferowanych przez nich produktów. Mleko mamy po roku zamienia się w wodę? To mój ulubiony mit związany z karmieniem piersią (śmiech). A przecież to biologicznie niemożliwe! Mleko produkowane jest ze składników transportowanych w osoczu krwi przez układ krwionośny do piersi oraz z limfy z układu limfatycznego. To co jest fenomenalne w mleku matki to fakt, że jego skład zmienia się według potrzeb dziecka. Jego inny skład może być rano, inny nocą, a jeszcze inny, gdy dziecko choruje. Co ciekawe, ok. 2. roku życia dziecka stężenie immunoglobuliny w mleku matki jest równe stężeniu w siarze! Nie pamiętam, aby kiedykolwiek usłyszała o tym od lekarza. Za to nierzadko komentowano, że roczne dziecko jest już za duże na ssanie piersi. Wiedza na temat karmienia piersią jest na bardzo niskim poziomie. Ani lekarze, ani położne nie są w tym temacie szkoleni. Na temat naturalnego karmienia często wypowiadają się osoby, które nie mają na ten temat pojęcia! Wierzą w to, co usłyszeli lub powtarzają szkodliwe mity. A kobiety mało dziś sobie ufają, zatraciły swój instynkt. Nie potrafią więc bronić się przed takimi szkodliwymi tezami. Z naszej rozmowy wynika, że dziecku należy dać wyrosnąć z piersi. Tak, ale pamiętaj, że karmienie piersią to wspólna droga: i matki, i dziecka. Oni muszą tego chcieć. A nie oszukujmy się, naturalne karmienie nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Już na samym starcie mogą pojawić się trudności. I nawet jeśli miną, za jakiś czas mogą pojawić się kolejne. Mama może być zmęczona. Ma prawo chcieć spać w nocy. I wtedy pojawiają się dobre rady typu: „Odstaw od piersi, to się wyśpisz”,… … które nijak mają się do rzeczywistości. Dlaczego? Dziecko dynamicznie się rozwija. Nierzadko jest tak, że po tygodniach ładnie przespanych nocy, zaczyna się maraton pobudek. Ich powodem może być lęk separacyjny, skok rozwojowy, ząbkowanie, zmiany w życiu dziecka (przeprowadzka, powrót mamy do pracy, pójście do żłobka). I najlepszym ukojeniem jest wówczas pierś, która kojarzy się dziecku z poczuciem bezpieczeństwa i obecnością mamy. To naturalny uspokajacz. W ten sposób dziecko obniża poziom stresu. To oczywiście wyczerpujące, bez dwóch zdań, ale zawsze powtarzam, że to tylko etap konieczny do rozwoju dziecka. On minie. I to często szybciej niż myślimy. A co z zasypianiem przy piersi? To zły nawyk? To normalne i rozwojowo odpowiednie. Dziecko zasypia przy piersi, bo ssanie zapewnia mu komfort i pozwala spokojnie zapaść w sen. Kiedy się wybudza, bo fizjologicznie przechodzi z płytkiej fazy snu w fazę snu głębokiego, potrzeba mu kojącego bodźca. I w pierwszych latach życia jest nim właśnie mleko mamy. Kiedy mamy usypiają dziecko przy piersi, polecam dołączyć do tego jakiś dodatkowy element, np. nucenie jednej określonej melodii lub głaskanie po plecach. To pozwoli wytworzyć w mózgu połączenia neuronowe, które dadzą dziecku skojarzenie ze snem. Dziecko ssie pierś, a mama lekko masuje plecki dziecka? Czas na odpoczynek! I z czasem ten dodatkowy element zacznie dziecku wystarczać. Kiedy zrezygnuje z piersi, to ono będzie tym kojącym bodźcem. Czym jest samoodstawienie? To moment, w którym dziecko samo rezygnuje z picia mleka mamy. To nie dzieje się z dnia na dzień. Z czasem zauważymy, że maluch w ciągu dnia będzie rzadziej domagać się piersi. Przestanie też budzić się w nocy na karmienie. A pewnego dnia po prostu o nią nie poprosi. Bardzo sporadycznie dzieje się to przed 2. rokiem życia. Rozumiem jednak, że nie każda mama chce karmić tak długo. Warto być w zgodzie z samym sobą i podjąć decyzję o odstawieniu bez oglądania się na innych. Nie polecam decydować się na taki krok wtedy, kiedy w życiu dziecka następują duże zmiany, np. ząbkuje lub jest chory. Pamiętajmy też, że odstawienie dziecka od piersi nie będzie oznaczać tego, że maluch nie będzie nas potrzebować. Z dużym prawdopodobieństwem nadal będzie budzić się w nocy, a w ciągu dnia tulić się, by zrekompensować sobie brak mleka mamy. Dziękuję za rozmowę. *Magda Karpienia – zainicjowała w Polsce działalność La Leche League (światowego autorytetu w dziedzinie laktacji). Autorka wielu publikacji, książki „Karmienie piersią”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Natuli. Organizatorka szkoleń i spotkań, które pomagają kobietom odkryć naturalną zdolność karmienia piersią. Odpowiedziała. Niemowlę karmione piersią może oddawać stolec zarówno jeden raz w tygodniu, jak i wielokrotnie w ciągu dnia (po każdym karmieniu). Obie te wersje są fizjologią, jeśli dziecko rozwija się prawidłowo i nie ma trudności z oddawaniem stolca (np. prężenie się, płacz poprzedzający oddanie stolca). Jeśli niemowlę Zakończenie karmienia piersią to trudny emocjonalnie czas zarówno dla mamy, jak i dla dziecka. Z tego względu zaleca się, by nie odstawiać dziecka gwałtownie, ale przeprowadzić to stopniowo. Warto sobie uświadomić, że rezygnacja z karmienia piersią powinna być procesem rozłożonym w czasie. To pozwala odnaleźć się dziecku i mamie do nowej sytuacji, a piersiom przygotować się do zmniejszonej produkcji mleka. Dzięki temu kobieta unika bólu i zastoju pokarmu, który może doprowadzić do zapalenia piersi. Czytaj też:Ból piersi: przyczyny, rodzaje, leczenie Ile czasu powinno trwać karmienie piersią? Nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Każda mama indywidualnie decyduje o tym, ile czasu karmi swoje niemowlę. Światowa Organizacja Zdrowia WHO zaleca jednak, by mleko mamy było wyłącznym pożywieniem dla dziecka przez pierwsze 6 miesięcy życia. Po tym czasie należy rozszerzać dietę, uzupełniając ją w inne składniki odżywcze, których potrzebuje maluch do prawidłowego rozwoju, żelazo czy białko. Nie oznacza to jednak, że WHO zaleca zrezygnować z karmienia piersią po 6 miesiącach. Rekomenduje podtrzymanie laktacji co najmniej do 2. roku życia dziecka. W tym czasie mleko wciąż spełnia swoje zadania: zawiera witaminy, przeciwciała, białko, tłuszcze. Wartości odżywcze mleka mamy W niektórych społeczeństwach (np. w Indiach) dziecko karmi się piersią do 3. czy nawet 4. roku życia. Z badań specjalistów wynika, że w przeszłości gatunek ludzki karmił swoje dzieci nawet do 6. roku życia. Obecnie tak długie karmienie nie jest dobrze widziane, choć medycznie zupełnie nie ma podstaw do takiej podstawy. W drugim roku laktacji pokarm kobiecy wciąż zawiera cenne składniki odżywcze oraz przeciwciała, które uodparniają dziecko przed szkodliwym działaniem wirusów i bakterii. Wciąż dostarcza aż 30 procent kalorii maluchowi i w ponad 40 procentach spełnia jego zapotrzebowanie na białko. Niektóre składniki dostarcza niemal w całości, np. witaminę B12 w 95 procentach! W tym czasie jednak w mleku zmniejsza się udział cynku i wapnia, dlatego istotne jest dostarczanie tych składników z innych źródeł. Czytaj też:Karmisz piersią? To może uchronić cię przed chorobami serca i cukrzycą Zalety długiego karmienia Długie karmienie piersią wzmacnia odporność dziecka. Dzieci, które są karmione dłużej niż rok rzadziej chorują, a jeśli zapadają na infekcje to przechodzą je łagodniej niż dzieci karmione mlekiem modyfikowanym lub wcześnie odstawione od piersi. Rzadziej także cierpią na choroby układu pokarmowego. Co ciekawe, z badań wynika, że dzieci długo karmione piersią łatwiej adaptują się w społeczeństwie, są spokojniejsze, rzadziej mają problemy z koncentracją. Długie karmienie pozytywnie wpływa też na rozwój motoryczny i poznawczy dziecka. Nie można też zapomnieć o tym, że karmienie piersią działa jak naturalny uspokajacz dla dziecka. Dzieci przy piersi wyciszają się, czują się bezpieczne, co przekłada się na ich zachowanie. Rzadziej zachowują się agresywnie, złoszczą się, płaczą. Kiedy odstawić dziecko od piersi? Nie ma górnej granicy karmienia piersią. Żaden specjalista nie odważy się też jej postawić, znając zalety i dobroczynne działanie pokarmu kobiecego na rozwój malucha. O zakończeniu karmienia powinna zdecydować mama – lub dziecko. Czasem mamy zwyczajnie muszą zakończyć karmienie piersią, bo kończy im się urlop macierzyński i wracają do pracy. Czasem są zmuszone przyjmować silne leki, których nie należy łączyć z karmieniem piersią. Jest wiele przyczyn, które mogą przyczynić się do podjęcia decyzji o zakończeniu laktacji, jednak zawsze decyduje o tym mama. Nie powinna ulegać presji społecznej lub sugestiom rodziny czy znajomych. A presja ta jest duża. Otoczenie potrafi dość dosadnie komentować decyzje mam. "Taki duży, a wciąż przy cycu!", "Ile będziesz go karmić, przestań niańczyć to dziecko" – to tylko niektóre z komentarzy, jakie często słyszą mamy karmiące. I choć są one przykre, nie powinny wpływać na podejmowanie decyzji o zakończeniu karmienia. Bo to mama wie najlepiej, co jest dobre dla jej dziecka. Samoodstawienie od piersi Niektóre dzieci samodzielnie odstawiają się od piersi. Najczęściej dzieje się tak wtedy, gdy są zaaferowane nowymi umiejętnościami: zaczynają jeść różne posiłki albo chodzić. Wtedy mogą same zdecydować o tym, że nie chcą już mleka mamy. I choć jest to sytuacja idealna, dla mamy może być trudna emocjonalnie. Czasem kobiety czują się wtedy odrzucone przez dziecko. Trzeba sobie dać czas na wyciszenie emocji i oswojenie się z nową sytuacją. Zamiast rozpaczać lepiej skupić się na tym, że dziecko spokojnie i płynnie przeszło przez proces odstawienia, a karmienie przecież i tak kiedyś musiałoby się skończyć. Mama powinna też pomyśleć o tym, że zapewniła dziecku wszystko, co najlepsze tak długo jak tylko mogła. Dała mu ogromny pakiet zdrowotny na przyszłość. Czytaj też:5 najczęstszych problemów zdrowotnych po porodzie. Młoda mamo, bądź ich świadoma Młode matki zastanawiają się czasem, czy można jeść cynamon podczas karmienia piersią. Odpowiadamy na tę wątpliwość w naszym artykule. Sprawdź! Karmienie piersią to najtańsza i najskuteczniejsza metoda ratowania życia dzieci 1 sierpnia 2013 r. Dla mediów Ten tekst przeczytasz w 3 minuty. Z okazji Światowego Tygodnia Karmienia Piersią (1-7 sierpnia), UNICEF podkreśla, że najbardziej efektywnym i najtańszym sposobem ratowania życia dziecka jest karmienie piersią. Niestety, tylko mniej niż połowa wszystkich dzieci poniżej szóstego miesiąca życia karmionych jest w ten właśnie sposób. Dzieci karmione wyłącznie piersią mają 14 razy niż pozostałe dzieci większe szanse na to, aby przetrwać pierwsze sześć miesięcy życia. Rozpoczęcie karmienia piersią w pierwszym dniu po urodzeniu może zmniejszyć ryzyko śmierci noworodków aż o 45 piersią poprawia zdolność dziecka do uczenia się oraz pomaga zapobiegać otyłości i przewlekłym chorobom w późniejszym okresie życia. Ostatnie badania przeprowadzone w USA i Wielkiej Brytanii wskazują na duże oszczędności opieki zdrowotnej wynikające z karmienia piersią, biorąc pod uwagę, że dzieci karmione piersią chorują znacznie rzadziej niż dzieci, które nie były karmione tą właśnie piersią jest korzystne nie tylko dla zdrowia dziecka, ale również dla jego matki. Kobiety karmiące metodą naturalną szybciej odzyskują siły po urodzeniu dziecka i szybciej powracają do wagi sprzed ciąży. Badania wskazują, że kobiety karmiące piersią znacznie rzadziej doświadczają depresji poporodowej, a także rzadziej zapadają na raka jajnika i piersi w późniejszym życiu. Nie ma innego rodzaju działania, które ma tak znaczący wpływ na dzieci i matki jak karmienie piersią – powiedział Geeta Rao Gupta, Dyrektor Wykonawczy UNICEF. Karmienie piersią można porównać do pierwszej szczepionki dziecka. Jest to jednocześnie najbardziej efektywna i bezkosztowa metoda ratowania życia dzieci, zwłaszcza w ubogich rodzinach i miejscach, gdzie pokarm zastępczy jest drogi i może być skażony przez zanieczyszczoną zalet wynikających z karmienia piersią, w 2012 roku tylko 39 procent dzieci w wieku poniżej sześciu miesięcy było karmione wyłącznie piersią. Sytuacja ta nie zmieniła się w trakcie ostatnich kilkudziesięciu lat, po części z powodu sytuacji w dużych krajach, gdzie wskaźniki karmienia piersią są niskie i z powodu braku sprzyjającego środowiska dla matek karmiących odniosła znaczący sukces we wzroście wskaźników karmienia piersią niemowląt poniżej szóstego miesiąca życia z 11,7 procent w 2000 roku do 74 procent w 2010 roku. W Togo i Zambii wskaźniki te również wzrosły z 10 do 20 procent, odpowiednio w latach 1990 do ponad 60 procent w 2000 roku. Na drugim końcu rankingu znajduje się Tunezja, gdzie wskaźniki karmienia piersią spadły gwałtownie z 46,5 procent w 2000 roku do jedynie 6,2 procent pod koniec dekady. Wskaźnik karmienia piersią spada również w Indonezji. W Nigerii sytuacja pod tym względem nie zmieniła się od wielu lat, a jedne z najniższych wskaźników na świecie odnotowano w Somalii, Czadzie i Republice Południowej przykłady odzwierciedlają potrzebę globalnego upowszechniania karmienia noworodków piersią, gdyż nadal jego rola w życiu dziecka jest niedowartościowana. UNICEF apeluje o większe zaangażowanie, ukierunkowanie polityki i zgodę co do zaangażowania się w promowanie tej ratującej życie dzieci że karmienie piersią jest naturalne i może wydawać się instynktownym, istotne jest, aby stworzyć matce sprzyjające warunki i aby stało się ono normą. Wszystkie matki powinny mieć wsparcie służby zdrowia, pracowników społecznych, polityków i rządu zwłaszcza w zakresie dostępu do rozwiązań ułatwiających karmienie piersią i urlopu macierzyńskiego.
Przeziębienie a karmienie piersią. Jakie leki są dozwolone? Nawet najbardziej odporna osoba narażona jest na infekcje, szczególnie w okresie jesienno-wiosennym. Aby nie dopuścić do przeziębień w czasie karmienia piersią, matka karmiąca powinna unikać dużych skupisk ludzi i osób chorych, używać chusteczek higienicznych, myć
Internauci oskarżają kobietę o wykorzystywanie seksualne jej dzieci. Powodem jest karmienie piersią przez ponad pięć lat. Krytykowana mama twierdzi, że to wzmocniło jej więź z dziećmi i przekonuje, że przedłużone karmienie ma same plusy. Zobacz film: "Tydzień Promocji Karmienia Piersią" spis treści 1. Karmienie piersią dużego dziecka 2. Karmienie piersią - tabu 1. Karmienie piersią dużego dziecka 36-letnia Gaëlle Meheut z Port-Vila w Vanuatu, była karmiona piersią do trzeciego miesiąca życia. Kiedy sama zaszła w ciążę ze swoim pierwszym dzieckiem, 5-letnim Ewenem, nie planowała karmić go piersią przez dłuższy czas. "Przed urodzeniem dzieci nigdy nie wyobrażałam sobie karmienia piersią przez tak długi czas, a nawet w ogóle. We Francji średni czas karmienia piersią wynosi siedemnaście tygodni. Nasze pierwsze dziecko karmiliśmy również butelką, żeby Benoît też mógł dzielić te cenne chwile z maleństwem" – mówi Gaëlle. Kobieta opowiedziała historię, którą usłyszała w szpitalu. Położna przyznała, że niektórzy ludzie byli zszokowani, kiedy widzieli, że karmiła piersią swoje dziecko do czwartego roku życia. Gaelle karmi swoje dzieci (Facebook) Gaëlle i Benoît są także rodzicami 3-letniej córki Maii, która również jest karmiona piersią. Kobieta karmi w sumie od pięciu lat i trzech miesięcy, a nawet ćwiczy karmienie tandemowe z Ewenem i Maią. Twierdzi, że doświadczenie karmienia piersią w tym samym czasie wzmocniło ich więź z rodzeństwem. "Cieszę się też, że karmię piersią w tandemie. Chciałam to zrobić dla wzmocnienia ich więzi" - wyjaśniła mama. Karmienie piersią (Facebook) Ewen pierwotnie krótko był karmiony piersią. Gdy Gaëlle była w ciąży z Maią, przestała praktykować. Jednak po porodzie kobieta postanowiła wrócić do rytuału, ponieważ produkowała bardzo dużo pokarmu. "Nadal dążę do naturalnego odstawienia go od piersi. To już duże dziecko ma pięć lat. Czasami kończę jako szalona mama z dziećmi, które utknęły na piersiach" – dodaje. 2. Karmienie piersią - tabu Każdy dzień jest inny, ale przeciętnie Gaëlle karmi Ewena do trzech, a Maię od pięciu do dziesięciu razy dziennie. Uważa, że w zależności od okoliczności ważne jest, aby mieć granice i chronić zdrowie psychiczne dzieci. Gaëlle nie karmi swoich pociech, gdy budzą się w nocy, zamiast tego oferuje im wodę lub zwykłe mleko przed snem. Kobieta nie narzuciła sobie konkretnego terminu, kiedy przestanie karmić piersią. Teraz odkryła, że jej pasją jest przełamywanie piętna otaczającego karmienie piersią. Pomimo jej pozytywnego podejścia, Gaëlle otrzymała kilka negatywnych komentarzy. Ludzie pytali, kiedy karmienie piersią zamienia się w wykorzystywanie seksualne lub kazirodztwo. Niektórzy sugerowali również rozszerzenie diety dzieci, co już ma miejsce. Gaelle i Ewen (Facebook) "Otrzymałam niestosowne komentarze od pijanych przyjaciół z Francji, co było dość obrzydliwe. Kiedy Ewen miał dwa lata, a Maia dopiero się urodziła i udostępniłam zdjęcie, na którym karmię ich oboje, ktoś napisał, że chciałby się z nimi zamienić" – mówi kobieta. Gaëlle nie chce, aby kobiety, które zdecydowały się nie karmić piersią, były winne swoich wyborów. Chce tylko znormalizować ten proces, aby kobiety czuły się upoważnione do karmienia swoich dzieci w dowolny sposób. Rodzina Gaelle (Facebook) "Nie chodzi o to, aby kobiety czuły się winne, że nie karmią piersią, ale o znormalizowanie przedłużonego karmienia i sprawienie, by czuły się dobrze ze sobą" - powiedziała. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Polecane polecamy
Karmiąca piersią matka kontra restaurator. Sprawa będzie miała finał w sądzie. Co na ten temat sądzą Warszawiacy? "Kiedyś nie przeszkadzało. Bo teraz wieśnia
Rodzice już od pierwszych chwil życia malucha słyszą same "dobre rady". Wiele z nich dotyczy karmienia piersią. Niestety zdarza się, że te rady i opinie, które powielają stereotypy i niesprawdzone informacje, wygłaszają nie tylko kuzynki u cioci na imieninach, ale również pielęgniarki, położne, a nawet lekarze. ZALECENIA WHO Długie karmienie piersią (przyjmijmy: "ponad rok") zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i psychologiczną jest korzystne dla dziecka. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca karmienie piersią w 2. i 3. roku życia dziecka i nie są to rekomendacja dla krajów trzeciego świata, gdzie brakuje innych źródeł wartościowego pokarmu. Także kraje rozwinięte mają problemy - epidemię otyłości i chorób cywilizacyjnych. Karmienie piersią w dużym stopniu zapobiega tym schorzeniom. Jest najlepszą i najtańszą formą profilaktyki zdrowia. PROSTO OD MAMY Nieco starszym dzieciom, dwu-, trzylatkom, które nie dostają już mleka mamy, lepiej podawać mleko modyfikowane niż krowie. Mieszankę uzyskuje się wprawdzie z mleka krowiego, jednak jej skład jest tak zmodyfikowany, by nadawał się dla najmłodszych. Usuwa się część białka, zamienia tłuszcz zwierzęcy na roślinny, bilansuje się zawartość witamin i minerałów. Taki produkt jest dobry. Niestety nie zawiera wielu czynnych biologicznie składników naturalnego pokarmu (przeciwciał, składników działających przeciwzapalnie, regulujących apetyt i metabolizm). Mieszanką można nakarmić. Mleko mamy dodatkowo zapewni unikalną polisę zdrowotną na przyszłość. KOI I WZMACNIA Karmienie piersią to jednak nie tylko kwestia żywienia, ale również ważny element rozwoju emocjonalnego. Daje maluchowi ukojenie i poczucie bezpieczeństwa. Dzieci długo karmione piersią wcale nie są bardziej lękliwe ani przywiązane do matki niż rówieśnicy wcześniej odstawieni od piersi. I jedni, i drudzy muszą stawić czoła nowym wyzwaniom, tyle tylko, że mają różne sposoby rozładowywania napięcia. Dziecko karmione piersią w chwili niepokoju ssie pierś mamy, maluch odstawiony od piersi smoczek lub kciuk. KOMENTARZE OTOCZENIA Karmienie piersią powoduje podniesienie poziomu hormonów odpowiedzialnych za więź z dzieckiem, a także łagodzących trudne emocje. Zatem zarówno kobieta, jak i dziecko czują się lepiej w trakcie karmienia. Otoczenie jednak nie zawsze potrafi to zaakceptować i zrozumieć, że dwuletnie dziecko i jego mama po prostu lubią karmienie piersią. Komentarze bliższych i dalszych znajomych, a także osób postronnych bywają w tej kwestii jednoznacznie negatywne. Oto najczęściej spotykane: Tak długie karmienie jest obsceniczne. Ten popularny pogląd trudno skomentować inaczej niż stwierdzeniem: "jak dla kogo". Karmienie piersią jest indywidualnym wyborem matki. Więź matki i dziecka nie jest obsceniczna ani niewłaściwa. Wręcz przeciwnie, ponad wszelką wątpliwość dobra więź z matką jest dla dziecka fundamentem dobrych relacji z innymi ludźmi w przyszłości. To tylko zaspokojenie potrzeb kobiety Zdarza się, że rodzice mają problem w stworzeniu i pielęgnowaniu satysfakcjonującego związku. Wtedy kobieta próbuje zaspokoić swoje potrzeby emocjonalne w relacji z dzieckiem. Długo karmi piersią, bo dzięki temu czuje się potrzebna. W takiej sytuacji dziecko może być traktowane przedmiotowo - a to nie jest dobre ani dla niego, ani dla niej. Bywa, że kobieta chce udowodnić sobie lub komuś, że jest dobrą mamą i "poświęca się" dla dobra dziecka, długo je karmiąc. Nic dobrego z tego nie wyniknie, bo ktoś, kto rezygnuje ze swoich potrzeb, odczuwa złość, która może być szkodliwa dla wzajemnej relacji. Długo karmione dzieci trudno odzwyczaić od piersi. Zgodnie z tą logiką najłatwiej byłoby w ogóle nie karmić piersią, tylko od razu podać butelkę. Ale jak potem odzwyczaić od niej malca? Gdy dziecko kończy pół roku i zaczyna jeść nowe produkty, wkracza w etap odstawiania od piersi. U jednych dzieci trwa to kilka miesięcy, u innych kilkanaście. Karmień jest coraz mniej, aż mama lub dziecko komunikują: od dziś już nie ma ssania. Jeśli mama zna dziecko i własne potrzeby, doskonale wyczuwa moment, gdy może bez poczucia winy zakończyć karmienie. Ssą pierś, a potem nie chcą jeść nic normalnego. Badania wskazują, że dzieci na piersi mają większą otwartość na nowe smaki niż te, które jedzą pół roku mleko modyfikowane o jednakowym składzie. Do pokarmu przenikają bowiem smaki z diety mamy. Niezależnie, czy dziecko ssie pierś, czy pije mleko z butelki, w drugim półroczu życia powinno stopniowo próbować nowych smaków. Dziecko roczne, dwuletnie karmione piersią je poza tym normalne posiłki. Z praktyki wynika, że warto podawać maluchom w tym czasie różne produkty, także mleczne (jogurt, kefir, maślankę, twaróg, ser), żeby przyzwyczajać dziecko do ich smaku. Nocne ssanie piersi to wstęp do próchnicy. Karmienie piersią nie jest też równoznaczne z całonocnym ssaniem. Jeśli maluch co chwila domaga się ssania, a z piersią w buzi zaraz zasypia, trzeba to zmienić. Co wcale nie znaczy: zakończyć karmienie. Tym bardziej, że w mleku kobiecym są enzymy, które działają ochronnie na szkliwo zębów, a buzia przy ssaniu pracuje tak, że zęby właściwie nie mają kontaktu z pokarmem. To butelkowe dzieci częściej mają ubytki próchnicze, ssanie smoczka ze słodkim płynem jest rzeczywiście szkodliwe. Mleko po roku traci swoją wartość, to już sama woda. To chyba najbardziej rozpowszechniony pogląd, o zgrozo popularny wśród niektórych lekarzy. Zamiast powtarzać, że mleko w piersiach nie ma terminu przydatności do spożycia, a jego skład nie zmienia się zasadniczo po roku ssania, oddajmy głos ekspertce, osobie, która zawodowo zajmuje się badaniem składu mleka kobiecego. KONKRET PROSZĘ! Jeśli lekarz mówi, że źle robisz, karmiąc dziecko piersią, poproś o rzeczowe argumenty: dlaczego twój pokarm nie jest wystarczająco dobry, co traci dziecko karmione piersią? Z opinią i zaleceniem lekarza sformułowanymi na piśmie idź do kierownika przychodni, a jej kopię prześlij do naszej redakcji. Będziemy przyglądać się takim przypadkom, prosić o komentarz specjalisty, zgłaszać naruszenia praw pacjenta do Ministerstwa Zdrowia. PO ROKU MLEKO MATKI NADAL JEST ŚWIETNE! Tłumaczy dr n. med. biotechnolog ELENA SINKIEWICZ-DAROL, kierownik Banku Mleka Kobiecego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. L. Rydygiera w Toruniu: W naszym Banku prowadzimy badania nad składem pokarmu kobiecego. Mleko matki jest nie tylko idealnie zbilansowanym pokarmem. Dla dzieci chorych czy urodzonych przedwcześnie jest jak lek. Zapobiega powikłaniom i pomaga zdrowo się rozwijać. Honorowe Dawczynie, mamy, które urodziły dzieci przedwcześnie lub w terminie, mogą po przejściu badań przekazywać nam nadmiar swojego pokarmu. Aby mógł być podany dzieciom potrzebującym, jest wcześniej pasteryzowany oraz dodatkowo badany. Stanęliśmy przed dylematem - czy mleko kobiety, która karmi własne dziecko wiele miesięcy, a nawet ponad rok - może stać się pożywieniem dla noworodka lub dla wcześniaka. Badania wykazały, że takie mleko nie traci wartości odżywczych. Ten pokarm nadal jest idealny, czynny biologicznie, bogaty w składniki, które wspierają odporność, przyspieszają dojrzewanie układu pokarmowego, chronią obecne i przyszłe zdrowie dziecka. Opierając się na wynikach naszych badań, uznaliśmy, że pokarm matek karmiących ponad rok nadaje się do podawania noworodkom, a także wcześniakom. Warto przy tym zaznaczyć, że nasze badania uzyskały wiele pozytywnych opinii i nagród, w tym nagrodę na tegorocznym Kongresie Europejskiego Towarzystwa Banków Mleka w Lyonie. Z DOŚWIADCZENIA MAM NATALIA KRZĄSZCZ: WARTO BYŁO POŚWIĘCIĆ KARMIENIU KAŻDĄ SEKUNDĘ. Karmiłam piersią 23 miesiące. Początki były trudne: cesarskie cięcie miesiąc przed terminem nie sprzyjało łatwemu wejściu na mleczną drogę, ale udało się dzięki wsparciu męża. Karmienie piersią daje poczucie niesamowitej bliskości. Dzięki karmieniu syn był nieodłączną częścią mnie, wszędzie i zawsze byliśmy razem. Dostawał pierś na żądanie. W moim otoczeniu spotykało się to z różnymi ocenami, niektórzy byli zdziwieni, inni otwarcie wyrażali dezaprobatę, a inni jeszcze podziwiali ("Jak tyle wytrzymałaś?"). Pierś uspakajała, wyciszała, usypiała, była lekiem na dolegliwości i strachy. Jednak przyszedł taki moment, gdy zaczęłam poważnie zastanawiać się nad odstawieniem syna. Nikt nie mógł go uśpić, nawet mąż nie mógł go ukołysać, bo syn chciał tylko mamy i piersi. Stawało się to coraz bardziej uciążliwe. Ostatecznie decyzję o zaprzestaniu karmienia podjęłam, gdy zaszłam w drugą ciążę i karmienie stało się dla mnie bolesne. Wybraliśmy czas, gdy mąż miał urlop i mogłam liczyć na jego pomoc. Pierwszy wieczór i noc były koszmarem. Syn płakał, a ja musiałam wytrwać w postanowieniu. Już drugą noc przespał z krótką pobudką na napicie się wody. Każdy kolejny wieczór był lepszy. Od czasu odstawienia minęły 3 miesiące, czasami zaraz po przebudzeniu syn jeszcze chce pierś, ale już coraz częściej zapomina i zjada po prostu śniadanie. Dziś brakuje mi czasami jeszcze karmienia, ale rekompensujemy to sobie przytulaniem i ogromną dawką czułości. Chciałabym drugie dziecko również karmić piersią. Zapewnić mu taką samą dawkę bliskości i zbudować taką więź. Owszem, matki karmiące piersią stają się niewolnikami swoich dzieci, ale jest to chyba najprzyjemniejsza i najlepiej procentująca na przyszłość forma niewolnictwa. KATARZYNA CHMIEL-GAJDA: MYŚLAŁAM O ODSTAWIENIU, ALE ZMIENIŁAM ZDANIE. TO BYŁA WSPÓLNA DECYZJA: MOJA CÓRKI I MĘŻA. Joasia ma 15 miesięcy. Od początku karmienie było dla mnie czymś wyjątkowym. Okazją do wzmacniania więzi, dawaniem cennego pokarmu, który wpłynie na odporność córki. Już wtedy wiedziałam, że chcę karmić przynajmniej rok. Do 6. miesiąca moje mleko było podstawowym pokarmem: karmiłam na żądanie. Po pół roku: dwa razy dziennie i w nocy, czasami nawet co godzinę. Mimo że nie przespałam ani jednej nocy w całości, nie wątpię w słuszność swojej decyzji. Minusem jest to, że nie mogłam uśpić córki bez piersi. Na szczęście tata czy babcia potrafili ją uśpić przez kołysanie lub śpiewanie. Kto nalegał bym odstawiła? Właściwie tylko mąż, ale rozumiem go - ciężko wstać rano do pracy, gdy dziecko budzi cię w nocy. Za to komentarze typu: "Jeszcze karmisz piersią?!" są mi obojętne. Jestem raczej dumna, bo wiem, jak wiele korzyści ma i będzie z tego miało moje dziecko. Niedawno córka zachorowała, podejrzewaliśmy rotawirusa. Lekarka uspokoiła nas, że będzie dobrze, bo karmię piersią. Faktycznie! Córka przeszła chorobę szybko i łagodnie. To był przełomowy moment decydujący o dalszym karmieniu. Ponadto zaczął się sezon przeziębień, a naturalne karmienie pomaga uniknąć infekcji. Mimo że noce bywają ciężkie, bo córka domaga się naturalnego "smoczka", jeszcze nie decyduję się na całkowite odstawienie. Będziemy za to próbować stopniowo zmniejszać liczbę karmień. DZIECI KARMIONE PIERSIĄ MAJĄ PRZEWAŻNIE PRAWIDŁOWĄ MASĘ CIAŁA. DZIĘKI KARMIENIU NATURALNEMU ICH METABOLIZM ZOSTAJE KORZYSTNIE ZAPROGRAMOWANY I ISTNIEJE U NICH MNIEJSZE RYZYKO OTYŁOŚCI I WIELU CHORÓB W PRZYSZŁOŚCI.

Należy podkreślać, że złotym standardem żywienia niemowląt powinno być wyłączne karmienie piersią przez pierwsze pół roku życia dziecka oraz kontynuowanie karmienia wraz z włączaniem pokarmów stałych przez jak najdłuższy, ale jednocześnie indywidualnie dostosowany do potrzeb i możliwości okres czasu.

Nawał mleczny - trudne początki laktacji? W 2.–6. dobie po porodzie piersi zaczynają wytwarzać 10-krotnie więcej pokarmu niż dotychczas. Jest to tzw. nawał mleczny - zwiastun udanej laktacji (zobacz: Nawał pokarmu – jak sobie radzić? [film]). Piersi robią się coraz pełniejsze i cięższe. Odczuwasz niewygodę i narastający niepokój. Twój maluch może mieć kłopoty ze złapaniem piersi, z której tryska mleko. Fot. Co robić? Przede wszystkim zachowaj spokój, bo to zupełnie normalny stan. Przed prawdziwymi problemami uchronisz się, jeśli będziesz wystarczająco często (8-12 razy na dobę) karmić dziecko w prawidłowej pozycji. Ważne, aby maluch dobrze uchwycił pierś i prawidłowo ssał. Jeśli takie postępowanie nie przynosi ulgi i nie wystarcza do opanowania dolegliwości, po każdym karmieniu kładź na piersi zimne okłady. Czasem dobrze jest odciągnąć niewielką ilość pokarmu pomiędzy karmieniami w celu lepszego samopoczucia. Laktacja stabilizuje się w ciągu 3–4 tygodni. W pierwszych 4 tygodniach, kiedy laktacja się stabilizuje, nie dawaj dziecku smoczka do ssania. Dlaczego bolą brodawki sutkowe? Wzmożona wrażliwość brodawek sutkowych po porodzie zależy od przemian hormonalnych zachodzących w Twoim organizmie. Jest największa w pierwszym tygodniu po przyjściu malucha na świat, a potem stopniowo ustępuje. Natomiast rany na brodawkach to przede wszystkim skutek nieprawidłowego ssania (zobacz: Bolesne, lekko uszkodzone brodawki [film]). W pierwszych dobach po porodzie mama dopiero się uczy przystawiania malca do piersi i właśnie wtedy najczęściej dochodzi do uszkodzenia brodawek sutkowych. Po opanowaniu techniki przystawiania dziecka ranki goją się w ciągu kilku dni. Na rany można nakładać kremy wspomagające gojenie lub lanolinę. Jeśli pęknięcia brodawek utrzymują się długo i są rozległe, zgłoś się do lekarza - może być to objaw zakażenia. Dlaczego moje dziecko nie chce ssać? Dzieci nie chcą ssać, gdy są brane do karmienia zbyt głodne, płaczące. Czasem potrzebują przerwy na odbicie połkniętego powietrza. Niekiedy noworodek nie potrafi od razu uchwycić piersi, a jego niepokój i płacz mama może interpretować jako niechęć do ssania. Zdarza się też, że mleko na początku karmienia wypływa bardzo intensywnie, a „zalewany” nim maluch wypuszcza pierś i się niepokoi. W takiej sytuacji można odciągnąć nieco pokarmu przed karmieniem, a w trakcie karmienia pozwolić dziecku odbić połknięte powietrze. We wszystkich wymienionych sytuacjach malucha trzeba wyciszyć, ukoić, trochę odczekać, ponosić wysoko na ramieniu, a potem spokojnie przystawić. Jeśli nie uda Ci się przystawić dziecka do piersi, mleko należy odciągnąć i podać je z kubeczka, łyżeczką (dotyczy noworodków w pierwszych dobach życia) lub z odpowiedniej butelki ze smoczkiem (dotyczy niemowląt). Jeśli musisz podać swojemu dziecku odciągnięty pokarm w pierwszych kilku tygodniach życia, karm je z kubeczka lub łyżeczką, a unikaj butelki ze smoczkiem. Częste karmienie przez smoczek może spowodować zbyt płytkie chwytanie piersi, słabsze ssanie, niechęć do ssania piersi. Trzeba obserwować malucha i korygować nieprawidłowe zachowania. Starsze niemowlę, które dobrze ssie pierś nie da się "popsuć" butelką. Ważne jest jednak, co w niej jest. Dokarmianie mlekiem modyfikowanym bez wskazań medycznych zaburza laktację. Silny niepokój lub płacz po rozpoczęciu ssania piersi może być też objawem zapalenia ucha. W takiej sytuacji dziecko powinien zbadać lekarz. Czy moje dziecko się najada? Wiele matek myśli, że ma za mało pokarmu. Ta obawa towarzyszy tak wielu mamom, że została nawet opisana w literaturze fachowej jako pozorny niedobór pokarmu. Tymczasem prawdziwy niedobór pokarmu dotyczy bardzo niewielu kobiet. Niepewność matek wynika przede wszystkim z tego, że nie wiedzą, ile mleka dziecko zjadło z piersi. Czasem trudno jest im zaakceptować nieregularność karmień, a tak jest podczas karmienia „na żądanie”. Tymczasem mama może w prosty sposób sprawdzać, czy dziecko zjada wystarczającą ilość pokarmu, jeśli: widzi, że maluch ssie prawidłowo (rozpoznaje cechy dobrego przystawienia do piersi), słyszy i widzi, że dziecko regularnie przełyka mleko przynajmniej przez 10 minut z jednej piersi, pierś jest po karmieniu miękka, dziecko oddaje mocz co najmniej 6 razy na dobę (lub moczy minimum 6 pieluch), oddaje 3-4 stolce na dobę. Jeśli te kryteria są spełnione, a Ty nadal masz wątpliwości i jesteś zaniepokojona, wystarczy co pewien czas sprawdzić masę ciała dziecka. W pierwszym kwartale życia dzieci karmionych piersią przyrost masy ciała wynosi co najmniej 20 g/dobę (zwykle ok. 26–31 g/dobę). Czy powinnam dokarmiać moje dziecko? Pamiętaj, że częsty płacz Twojego dziecka, wkładanie rączek do buzi, częste i długie karmienia piersią nie muszą oznaczać, że masz za mało pokarmu. Nieuzasadnione dokarmianie zaburza równowagę pomiędzy "popytem i podażą", a laktacja stopniowo zanika. Dokarmianie dziecka może być konieczne, w przypadku gdy zbyt wolno rośnie, czyli za wolno zwiększa swoją masę ciała. To jest obiektywne kryterium. Zawsze w takiej sytuacji należy najpierw podjąć próbę poprawy laktacji. Trzeba poprawić technikę karmienia i zasady postępowania podczas karmienia. Decyzję o konieczności dokarmiania powinien podjąć lekarz. Najkorzystniej jest dokarmiać odciąganym pokarmem. Jednak nie zawsze jest to możliwe i wtedy stosuje się mleko modyfikowane dla niemowląt. Wybór odpowiedniego mleka koniecznie uzgodnij z lekarzem. Nie rozpoczynaj dokarmiania dziecka samodzielnie, bez konsultacji z lekarzem i doradcą laktacyjnym. Poprawę laktacji pomoże Ci przeprowadzić poradnia laktacyjna (zobacz: Poradnie laktacyjne). Pracownicy tych placówek posiadają odpowiednie przygotowanie do rozwiązywania takich problemów. Wielu mamom udaje się na tyle poprawić laktację, że wyłączne karmienie piersią znów staje się możliwe. Obrzęk i zapalenie piersi – pierwsze kłopoty? Zarówno obrzęk, jak i zapalenie piersi stanowią poważne problemy laktacyjne spowodowane błędnym postępowaniem, zwykle w pierwszych tygodniach karmienia piersią (zobacz: Obrzęk piersi – metody łagodzące objawy [film]). Najczęstszymi przyczynami tych problemów są: nieprawidłowa pozycja dziecka przy piersi, nieprawidłowe chwytanie i słabe ssanie piersi przez dziecko, zbyt długie przerwy między kolejnymi karmieniami. Przepełnienie przewodów mlecznych i ucisk na naczynia krwionośne gruczołu, z których płyn (osocze) zaczyna się przedostawać do tkanki gruczołu piersiowego, powodują powstanie obrzęku. Pierś staje się: obrzmiała i twarda, gorąca i zaczerwieniona, bolesna. W wyniku dalszego przepełniania się przewodów i pęcherzyków mlecznych pokarm przedostaje się do tkanki gruczołu piersiowego i rozwija się zapalenie. Następnie dochodzi do namnożenia się bakterii w pokarmie. W przebiegu zapalenia piersi, oprócz bólu i zaczerwienienia fragmentu piersi, występują także objawy przypominające grypę: dreszcze, gorączka i złe samopoczucie. Zarówno obrzękowi, jak i zapaleniu piersi często towarzyszą kłopoty z wypływem mleka (zastój pokarmu). Jeżeli podejrzewasz u siebie obrzęk piersi: często i prawidłowo przystawiaj swoje dziecko do piersi w różnych pozycjach (zobacz: Wygodne pozycje do karmienia [film]), w celu złagodzenia bólu i objawów obrzęku możesz przyjmować leki przeciwzapalne (np. ibuprofen). Możesz zastosować na piersi okłady: ciepłe przed karmieniem – gdy masz kłopot z wypływem mleka (zastój pokarmu), zimne (żelowe, lód itp.) po karmieniu – mogą ograniczyć ból i inne przykre dolegliwości. Działaj szybko i metodycznie, bo zaniedbanie może doprowadzić do wystąpienia zapalenia piersi. Zaniedbanie zapalenia piersi prowadzi do powikłań (nawrót zapalenia lub ropień piersi). Częste i skuteczne karmienie piersią pozwala na stały przepływ „świeżego” mleka przez przewody mleczne, utrudniając rozwój bakteriom. Jednocześnie chroni matkę przed zmniejszeniem produkcji pokarmu, co niestety bywa powikłaniem obrzęku i zapalenia piersi. Warto także się zgłosić do poradni laktacyjnej lub do lekarza, zwłaszcza gdy dolegliwości nie ustępują lub się nasilają. Jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem, jeśli oprócz zaczerwienienia i bólu piersi masz gorączkę i objawy przypominające grypę: które utrzymują się ponad 24 godziny, lub masz pęknięcia (ranki) na brodawkach piersiowych. Możesz mieć zapalenie piersi, które wymaga leczenia antybiotykiem. Zalecane powyżej postępowanie w przypadku wystąpienia obrzęku może być także skuteczne w pierwszej dobie zapalenia piersi. Jeśli nie nastąpi poprawa lub współistnieje uszkodzenie brodawek sutkowych – konieczne jest leczenie antybiotykiem przez 10–14 dni. Szybkie rozpoczęcie skutecznej antybiotykoterapii chroni przed wystąpieniem powikłań, szczególnie ropnia piersi. Nie masuj mocno piersi i nie wyciskaj pokarmu na siłę – może to doprowadzić do rozszerzenia się stanu zapalnego i powstania ropnia piersi. Podczas leczenia nie przerywaj karmienia piersią. Pokarm jest bezpieczny dla Twojego dziecka. Przestrzegaj częstego karmienia piersią i kontroluj cechy skutecznego karmienia. To najlepszy sposób zapobiegania problemom laktacyjnym. Lepiej zapobiegać niż leczyć! Artykuł pochodzi z przewodnika dla rodziców Pierwsze 2 lata życia dziecka wydanego przez Medycynę Praktyczną, Kraków 2012
Ochrona, promocja i wsparcie karmienia piersią w oddziałach sprawujących opiekę nad matką i noworodkiem. (tłum. Paulina Potocka) STRESZCZENIE: Karmienie piersią jest kamieniem milowym przeżycia dzieci, odżywienia, ich rozwoju oraz zdrowia matki. WHO rekomenduje wyłączne karmienie piersią przez pierwszych 6 miesięcy
Najwyższa pora odstawić dziecko od piersi! Ile można karmić?! Roczniak na piersi? Przesada! - słyszysz zewsząd. Niemal każdy czuje się upoważniony do skomentowania tego, że nadal karmisz piersią. Mama, teściowa, kuzynka, sąsiadka, przypadkowo spotkana na spacerze starsza pani, a nawet pediatra w przychodni... Niemal nikomu się to twoje karmienie nie podoba. Przekonują, że "takie duże dziecko" nie potrzebuje już ssać piersi, a wręcz przeciwnie. Długie karmienie może zakłócać jego rozwój i powodować problemy emocjonalne. Będzie zbyt do ciebie przywiązane, mało samodzielne, nieciekawe świata. Słyszysz, że twoje mleko nie ma już żadnych wartości, że ssanie piersi, zwłaszcza w nocy, może spowodować u dziecka próchnicę, że tak długie karmienie jest wyniszczające dla twojego organizmu. Pół biedy, jeśli mówi to rodzina, znajomi czy zupełnie obcy ludzie. Można uznać ich za mało kompetentnych i nie przejmować się ich uwagami. Gorzej, gdy do zgodnego chóru przyłączają się lekarze. Trudno wtedy przejść nad takimi komentarzami do porządku dziennego. Zmęczenie i wątpliwości Nic dziwnego, że coraz częściej zastanawiasz się, czy otoczenie nie ma racji. tym bardziej że karmienie piersią stało się ostatnio jakby bardziej uciążliwe. I nie chodzi tylko o to, że czujesz się skrępowana, gdy maluch bezceremonialnie dobiera się do twojego biustu przy ludziach. Ale także o to, że podczas ssania rozgląda się dookoła, ciągnąc pierś, i gdyby mógł, zabrałby twój biust ze sobą i pobiegł się bawić. W dodatku twój ssak zasypia tylko przy piersi, a ty wraz z nim. Nie ma więc mowy na przyjemny wieczór z mężem czy kino. No i te nieprzespane noce. Dziecko bowiem znów zaczęło domagać się piersi niemal co godzinę, jak za czasów wczesnoniemowlęcych. Nie da się ukryć, że długie karmienie wiąże się z pewnymi niedogodnościami. Może więc rzeczywiście warto rozważyć odstawienie dziecka od piersi? To, jak długo karmisz, to twoja decyzja Oczywiście warto na spokojnie rozważyć wszystkie "za" i "przeciw". nie ma jednak powodu, by pod naciskiem otoczenia, na gwałt, odstawiać malucha od piersi. Bo, jak wykazują badania, większość argumentów przeciwników długiego karmienia jest nietrafiona. Wiadomo z całą pewnością, że długie karmienie piersią dziecku nie szkodzi. Przeciwnie. Mleko mamy wciąż jest mu potrzebne, a ssanie piersi i bliskość mamy w czasie karmienia daje mu nadal niezwykle potrzebne poczucie bezpieczeństwa. Powiedzmy sobie jednak jasno, gdy maluch ma rok, dwa lata lub więcej - karmienie go piersią nie jest bezwzględnie koniecznie. Pokarm mamy można zastąpić mlekiem modyfikowanym, a jeśli rodzinne finanse na to nie pozwalają, zwykłym mlekiem UHT lub pasteryzowanym oraz przetworami mlecznymi (jogurtami, kefirami, białym i żółtym serem). A potrzebną dziecku fizyczną bliskość zapewnić mu w innych sytuacjach, po prostu często je przytulając. Decyzja, czy kontynuować naturalne karmienie, należy więc do ciebie. I do twojego dziecka. Bo czasem to maluch decyduje, że już czas pożegnać się z piersią. Co warto wiedzieć Jeśli nie twoje przekonanie, tylko presja otoczenia sprawia, że coraz częściej rozważasz zakończenie karmienia, warto, żebyś wiedziała, że: mleko mamy także dla starszego dziecka jest wartościowym pokarmem Pokarm mamy zmienia się wraz z potrzebami dziecka. Także teraz jest dokładnie taki, jak trzeba. Zawiera niezbędne dla rozwijającego się organizmu łatwo przyswajalne białka, węglowodany, witaminy i składniki mineralne oraz cenne kwasy tłuszczowe konieczne do rozwoju układu nerwowego. Nadal są w nim przeciwciała, które chronią dziecko przed zarazkami, oraz prebiotyki zapewniające odpowiednią mikroflorę bakteryjną i wzmacniające odporność. Te ostatnie cechy są nie do przecenienia, zwłaszcza gdy maluch zaczyna chodzić do żłobka lub przedszkola i po raz pierwszy styka się z wieloma szkodliwymi drobnoustrojami. Stężenie przeciwciał w mleku mamy rośnie, w miarę jak zmniejsza się ilość karmień. Nawet więc przystawienie dziecka do piersi raz na dobę ma wielką wartość! karmienie piersią nie powoduje uzależnienia małego człowieka od matki Rzeczywiście, naturalne karmienie wiąże się z niezwykłą bliskością mamy i dziecka. Ta bliskość jednak wciąż jest maluchowi bardzo potrzebna. Daje mu bowiem poczucie bezpieczeństwa i emocjonalne wsparcie w trudnym dla niego czasie, kiedy odkrywa, że on i mama to dwie bliskie, ale oddzielne istoty, i powoli samodzielnie wyrusza na podbój świata. Dzięki temu, że czuje się bezpiecznie, odważniej bada otoczenie i swoje możliwości. To zaś z czasem pozwoli mu wyrosnąć na niezależnego, pewnego siebie człowieka. karmienie piersią nie powoduje uzależnienia małego człowieka od matki to nieprawda, że dzieci długo karmione piersią są mało samodzielne Nie ma na to żadnych dowodów. Do samodzielności dziecko po prostu w pewnym momencie dojrzewa i już. Ważne jest natomiast to, jak na co dzień zajmujesz się maluchem. Czy nie jesteś nadopiekuńcza? Czy pozwalasz dziecku na samodzielne badanie otoczenia (oczywiście w bezpiecznych ramach)? Czy dajesz mu szansę na to, by nawet nieporadnie, ale samo robiło pewne rzeczy (jadło łyżeczką, zakładało buty, myło rączki)? Jeśli tak, to nie ma obawy, twój maluch będzie samodzielny, nawet jeśli długo jeszcze pozwolisz mu ssać wiedzieć Co warto wiedzieć karmienie piersią to nie rozpieszczanie Mamy karmiące naturalnie dzieci powyżej roku często spotykają się z krytyką. Słyszą, że ulegają malcowi, pozwalają mu sobą rządzić i rozpuszczają go. Tymczasem roczniak czy dwulatek, który domaga się piersi, nie kalkuluje ani nie stara się niczego wymusić. Po prostu chce się przytulić do mamy i być z nią blisko tak bardzo, jak to tylko możliwe. Ta bliskość jest mu potrzebna, przyczynia się do umacniania więzi. A ty, karmiąc malca piersią, wychodzisz tej potrzebie naprzeciw. Odpowiadanie na potrzeby dziecka nie ma nic wspólnego z rozpieszczaniem. długie naturalne karmienie nie szkodzi zębom dziecka Wprawdzie mleko mamy, podobnie jak inne rodzaje mleka, zawiera cukry proste, ale ma też w składzie laktoferynę, białko, które chroni przed bakteriami, w tym paciorkowcami odpowiedzialnymi za powstawanie próchnicy. U dziecka karmionego naturalnie powstaje korzystniejsze pH jamy ustnej, które utrudnia rozwój bakterii. Ochronie zębów sprzyja również mechanizm ssania piersi. Maluch po zassaniu od razu połyka mleko, które nie przesuwa się do przodu jamy ustnej, tak jak w czasie karmienia butelką. Mamie nie szkodzi Nieprawdziwe są teorie, że długie karmienie piersią wyniszcza organizm kobiety. Na pewno wiadomo za to, że naturalne karmienie sprzyja utrzymaniu szczupłej sylwetki. Badania udowodniły też, że kobiety długo karmiące piersią w późniejszym wieku rzadziej mają osteoporozę, karmienie piersią zmniejsza też prawdopodobieństwo raka piersi i jajników. Przy długim karmieniu piersią trzeba dobrze się odżywiać i bardziej o siebie dbać. czasem warto przyjmować suplementy.
Do 4 m-ca karmionych piersią było 59% niemowląt, ale jedynie 1/3 dzieci w tym wieku otrzymywała wy-łącznie mleko matki. Do 6 m-ca wyłącznie piersią karmionych było 14% dzieci. 18. W innym polskim badaniu przeprowadzonym na niewielkiej grupie (134 niemowląt 6-miesięcznych) wykazano, że po porodzie rozpoczęło karmienie
To, że karmienie piersią ma masę korzyści zdrowotnych, wie chyba każdy. Często wspomina się jednak o innych plusach z karmienia naturalnego- tych natury psychologicznej. Mamy karmiące piersią czują, że tworzą ze swoim dzieckiem wyjątkową więź. Jedne kobiety patrzą na duże dzieci przy piersi z niesmakiem, inne same długo karmiły naturalnie i nie widzą w tym niczego dziwnego…O tego typu dylematach porozmawiałam z mamą- psychologiem Martą Szpojdą . Natalia Jaborska- Bieniek: Zauważa się, że karmienie piersią nabiera coraz większego znaczenia. Dzięki łatwości wyszukiwania informacji, rośnie świadomość mam w zakresie korzyści z karmienia naturalnego. WHO zaleca, aby karmić minimum 6 miesięcy wyłącznie piersią, a najlepiej 2 lata i dłużej. Chyba każda kobieta potrafi wymienić kilka powodów, dla których warto karmić piersią. Oczywiście są to z reguły korzyści zdrowotne, np. wspomaganie odporności dziecka. Czy istnieją wobec tego jakieś plusy natury psychologicznej przy tego rodzaju karmieniu? Marta Szpojda: Oczywiście, że tak! Jest ich wiele. Natalia Jaborska- Bieniek: Na przykład jakie? Marta Szpojda: Karmienie piersią nie zaspokaja tylko i wyłącznie potrzeby związanej z zaspokojeniem głodu. Jest to czynnik, który w piękny i naturalny sposób tworzy i wzmacnia więź pomiędzy matką, a dzieckiem. Czas karmienia jest to często moment, w którym mama, może odpocząć, złapać oddech, ze spokojem przypatrywać się swojemu dziecku. Czuje jego zapach, ciepło, ofiarowuje mu cząstkę siebie. Karmienie piersią wzmacnia więź, obniża poziom stresu i u dziecka, i u matki- jednym słowem- wycisza i uspokaja. Natalia Jaborska – Bieniek: Skoro jest tyle plusów, to dlaczego w dzisiejszych czasach tak popularne stało się karmienie mlekiem modyfikowanym? Marta Szpojda: Cóż, tutaj odpowiedzi jest kilka. Po pierwsze, bardzo mało mówi się o składzie mleka modyfikowanego, o tym co dokładnie zawiera- np. olej palmowy. Kolejną sprawą jest wygoda. Mleko może przygotować i podać zarówno mama jak i tata. Dołóżmy do tego coraz szybsze powroty młodych matek do pracy, mity dotyczące karmienia piersią przekazywane z pokolenia na pokolenie oraz perfekcyjnie zaplanowany sposób reklamy mleka modyfikowanego. I coś nad czym ubolewam najbardziej – łatwość z jaką pediatrzy i dietetycy polecają włączenie do diety dziecka mleka modyfikowanego. Natalia Jaborska- Bieniek: To, o czym Pani mówi, wydaje się charakterystyczne dla krajów wysoko rozwiniętych. Czy wobec tego karmienie piersią i jego postrzeganie różni się w zależności od kultury? Dziś bardzo powszechnym zjawiskiem jest patrzenie na starsze niż niemowlę dziecko przy piersi ze zdziwieniem, niekiedy wręcz obrzydzeniem. Marta Szpojda: Bardzo dobre pytanie. Odniosę się do krajów wysoko rozwiniętych. Tak jak wspomniałam w odpowiedzi na poprzednie pytanie, coraz więcej młodych mam postanawia lub musi wcześniej wrócić do pracy. Obecnie kobieta musi spełniać kilka ról społecznych, najczęściej spotykane role to rola matki i pracownika. Co roku dokładamy sobie obowiązków. Oczywiście można nadal karmić piersią i równocześnie pracować, ale nie oszukujmy się, wymaga to np. dobrej organizacji, jest to jeden z powodów rezygnacji z karmienia piersią na rzecz mleka modyfikowanego. Jeszcze kilkadziesiąt, a nawet kilkanaście lat temu, obraz matki karmiącej piersią w miejscach publicznych nikogo nie dziwił. Dziś jest to widok, który wzbudza wręcz oburzenie. Matka, która karmi dziecko dłużej niż rok, spotyka się często z niezrozumieniem lub dezaprobatą, która wynika tylko i wyłącznie z poczucia zaburzenia estetyki osób trzecich. Ja sama karmiłam synka 23 miesiące i nigdy nie zapomnę komentarza Pani, która pracuje jako pielęgniarka opiekująca się noworodkami. Kiedy usłyszała, że nadal karmię synka- miał wtedy około 20 miesięcy- popatrzyła na mnie z niekrytym obrzydzeniem, wytykając mi, że karmienie tak dużego dziecka nie wygląda już estetycznie. Pamiętam, że bardzo mnie to zabolało. Natalia Jaborska-Bieniek: Rzeczywiście, to uwaga zupełnie nie na miejscu, zważywszy na fakt, że padła ona z ust pracownika służby zdrowia, czyli osoby, która powinna znać korzyści płynące z długiego karmienia piersią. Czy wobec tego jest jakaś górna granica wieku przyjmowana przez psychologów, do której dziecko powinno ssać pierś? Marta Szpojda: Nie ma. Zakończenie karmienia piersią to kwestia bardzo indywidualna. Znam mamy, które karmią dwa tygodnie, znam i takie, które karmią piersią czteroletnie dziecko. Natalia Jaborska- Bieniek: Zatem zapytam inaczej- czy jako psycholog jest Pani w stanie wskazać jakiekolwiek negatywne skutki długiego karmienia piersią? Marta Szpojda: Nie spotkałam się z takimi skutkami. Na myśl przychodzi mi tylko sytuacja, kiedy karmienie wzbudza dyskomfort i negatywne emocje u matki, jednak, jak wspomniałam wcześniej, są to indywidualne sprawy. Natalia Jaborska- Bieniek: Jak już zostało wspomniane, pierś to nie tylko jedzenie. To także potrzeba bliskości, bezpieczeństwa, pomoc w uspokojeniu się. Czy jeśli dosyć duże dziecko dalej potrzebuje piersi na co dzień, to czy nie należy szukać przyczyny w dziecku, które może mieć, np. problemy emocjonalne? Czy nie należy wtedy skorzystać z pomocy psychologa? Zdarzyło mi się usłyszeć taką opinię od psychologa właśnie… Marta Szpojda: Bardzo dobre pytanie. Dzieci ssą pierś w celach odżywczych- by pobrać pokarm i zaspokoić głód oraz w celach nieodżywczych. Nieodżywcze ssanie piersi wiąże się z samouspokajaniem, relaksem, zaspokojeniem tak ważnej potrzeby bliskości. Dziecko może ssać częściej pierś podczas ząbkowania, w czasie choroby, po długiej rozłące z mamą, po rozpoczęciu przygody ze żłobkiem lub w innych sytuacjach stresowych. Nie sądzę, by samo intensywne ssanie piersi skłaniało do wizyty u psychologa. Jednak, jeżeli mama widzi inne niepokojące objawy świadczące o stresie lub przeciążeniu, wtedy warto poradzić się specjalisty chociażby po to, by usłyszeć, że nie ma się czym martwić. Natalia Jaborska- Bieniek: Wobec tego jeszcze jedno pytanie dla uspokojenia niektórych mam: czy chłopcy długo ssący pierś nie traktują jej potem jako obiekt seksualny? To następny argument wielu „znawców” tematu… Marta Szpojda: Odpowiem krótko i rzeczowo – nie. Natalia Jaborska- Bieniek: Wrócę zatem do korzyści z długiego karmienia piersią. Wielu naukowców twierdzi, że dzieci długo karmione piersią lepiej się rozwijają i nie mam w tym przypadku akurat na myśli ich zdrowia, bo to oczywiste, a raczej kształtowanie osobowości, inteligencję itp. Coś Pani o tym wiadomo? Marta Szpojda: Wyjdźmy od tego co oznacza słowo „długo”. Jeżeli chodzi o kształtowanie się osobowości czy inteligencji, to odpowiem- tak. Wszystko to, co łączy się z karmieniem piersią, a więc bliskość, okazywanie czułości, przytulanie, zaspokajanie potrzeby bycia z mamą, działa na dziecko stymulująco i rozwijająco. Idealnie odzwierciedla to słynny eksperyment Harlowa z drucianą i miękką małpą – „matką”. Polecam zagłębić się w ten temat, nagranie z eksperymentu jest dostępne w Internecie. Mama, która wychodzi naprzeciw potrzebom swojego maleństwa, spędza z nim dużo czasu, zaczyna lepiej odczytywać i nazywać jego emocje i potrzeby- rozwija w ten sposób inteligencję emocjonalną nie tylko swoją, ale i dziecka. Natalia Jaborska- Bieniek: W takim razie zadam Pani ostatnie pytanie, trochę związane z potrzebami samej kobiety- matki. Często zauważam, że mamy tłumaczą długie karmienie piersią problemami z odstawieniem ze strony dziecka, a w rzeczywistości to one się przed tym wzbraniają. Dlaczego odstawienie od piersi jest takie trudne dla wielu kobiet? Z jednej strony już chcą przestać karmić, z drugiej nie mogą sobie z tym poradzić. Marta Szpojda: Och, kolejne dobre pytanie. Wiele mam, których dziecko usypia tylko i wyłącznie przy piersi boi się, że zabierając pierś, zabiorą jedyny sposób na uśpienie maleństwa, a przecież można dalej karmić piersią, wypracowując inny- wspólny i odpowiadający obu stronom sposób usypiania dziecka- bez wspomagacza w postaci piersi. Kolejną przyczyną może być aspekt emocjonalny- maluch odstawiony od piersi staje się „doroślejszy” w oczach mamy. Czasem mama nie chce go odstawić, bo czuje, że straci coś bezpowrotnie, że stanie się „mniej przydatna” niż wcześniej. Jedna z mam, która się do mnie zgłosiła, karmiła swoje 4- letnie dziecko piersią. Bardzo chciała (przynajmniej tak mówiła) odstawić synka od piersi, ale zawsze znalazło się coś, co jej w tym przeszkodziło. W czasie naszych rozmów otworzyła się i powiedziała, że karmi tak długo, ponieważ pozostałą trójkę dzieci karmiła po dwa, trzy tygodnie. Długim karmieniem ostatniego dziecka symbolicznie „wykarmiała” pozostałe dzieci, trochę rekompensując sobie wcześniejsze krótkie karmienia. Można rzec- ile mam- tyle powodów. Warto mieć na uwadze, że karmienie piersią to cudowny i magiczny czas, naprawdę wyjątkowy. Mnie samej łza kręciła się w oku, kiedy myślałam, że muszę kiedyś odstawić synka od piersi. Dlatego wiele mam karmi swoje dzieci jak najdłużej po to, by po pierwsze zapewnić im zdrowie, a po drugie umocnić więź między nią a dzieckiem. Natalia Jaborska- Bieniek: Bardzo dziękuję za rozmowę. Myślę, że uspokoi ona niejedną mamę długo karmiącą piersią, a osobom sceptycznie nastawionym do tego tematu da do myślenia. O tym, dlaczego warto karmić piersią, przeczytasz TUTAJ. Kilka słów o mojej rozmówczyni- Marcie: Jestem magistrem psychologii, ukończyłam kursy między innymi z psychodietetyki, żywienia dzieci, a także wspomagania procesu wdrażania zdrowych nawyków żywieniowych (diet coaching). Interesuję się rozwojem emocjonalnym dzieci i dorosłych. Wraz z Izą prowadzę grupę zdrowe brzuszki + offtop. Pomagam rodzicom rozwijać pełną miłości i wzajemnego szacunku relację z dzieckiem, a także przekonuję, że czasem warto po prostu wrzucać na luz. Prywatnie mama 2,5 letniego szkraba. Więcej przeczytasz tutaj: kxDmIYC.
  • 9kng03dkuy.pages.dev/54
  • 9kng03dkuy.pages.dev/48
  • 9kng03dkuy.pages.dev/75
  • 9kng03dkuy.pages.dev/91
  • 9kng03dkuy.pages.dev/49
  • 9kng03dkuy.pages.dev/60
  • 9kng03dkuy.pages.dev/34
  • 9kng03dkuy.pages.dev/13
  • karmienie piersią dużych dzieci